Przejdź do głównej zawartości

Knight of Sufferlandria - Knighthood Attempt Grudzień 2021

Pogoda dalece od idealnej na biegową czy rowerową poniewierkę przypomniała mi o pewnym wyzwaniu które kiedyś tam zaświtało mi w głowie. Podjąć „Próbę Rycerstwa” - spróbować zostać Knight of Sufferlandria. 
Dostać się na listę Rycerzy Sufferlandrii to niby nic wielkiego. Aby tego dokonać wystarczy tylko/aż* ukończyć 10 treningów z platformy Sufferfest jeden po drugim. (*niepotrzebne skreślić). Do wyboru jest szeroka gama treningów z pięciu kategorii (Climbing, Speed, Sustained Efforts, Racing, Mixed) trwających od 50 minut do ponad półtorej godziny. I nie tyle czas (choć całość trudno będzie w 10 godzinach zmieścić) a obciążenia tlenowe i beztlenowe, interwały na zakwaszeniu i tempo na różnej kadencji sprawią prawdziwy ból fizyczny a przede wszystkim psychiczny. A wszystko to po to aby cyt. ”To elevated the ideal of Suffering in the cause of HONOUR, GLORY and VICTORY to an art form. 😲
Więcej informacji o wyzwaniu poniżej
 

Kiedy to wyzwanie? Nie wiem. Najpierw muszę się przygotować fizycznie, a potem psychicznie i gdy już będę miał zaświadczenie, że z głową jest coś nie tak, zaopatrzony w kilka ręczników i parę spodenek na zmianę oraz suto zastawiony stół w swojej jaskini cierpienia, odpale „łacha” i pokręcę parę chwil przed monitorem ;)


Szturm na zamek poprzedzony 4-tygodniowym planem przygotowującym zdecydowałem przeprowadzić 18 grudnia 2021r.  

Wybór padł na poniższe workouty:

Jak dokonam i nie skonam to opisze jak mi poszło...😱😱😱

Dokonałem, nie skonałem. Było blisko, może nie skonania, a poddania. Wystartowałem dość ambitnie. 3 pierwsze workouty na 100% z tą świadomością, że cierpienie uderzy w późniejszym czasie ze zdwojoną siłą. I tak się stało. Pod koniec  WHO DARES musiałem zejść na 90% aby nie zejść z tego świata i utrzymać pedałowanie. Wtedy po raz pierwszy myśl o rezygnacji się pojawiła i krążyła już do końca... 😠 Im dalej w las tym ciemniej. Gdy przebrnąłem przez THIN AIR nabrałem więcej wiary, że uda się to skończyć, zwłaszcza że POWER STATION (jak dla mnie najłatwiejszy workout) wzmocnił mnie psychicznie i dało się odzyskać trochę energii. THE BAT był dla mnie batem 👊 Sponiewierał mnie tak okrutnie że na 6-tym, ostatnim interwale musiałem ratować się zejściem o parę procent obciążenia bo łapiący skurcz dwugłowego mógł zakończyć moją podróż przez agonie 😩 BUTTER przedostatni zastrzyk cierpienia okazał się zbawienny w swojej formule i z na tyle długimi odcinkami regeneracji, że szturm na zamek mógł zakończyć się zwycięstwem, nie padnę u wrót bram, bo żadna koza z G.O.A.T. już mnie nie powstrzyma 💪


Jeśli chodzi o żywienie, to taca z przekąskami owocowo-słodyczowa pomogła w dostarczaniu energii. 🔌 Z płynów to parę litrów wody, izotoniki, pepsi, herbata, kawa. Z ciepłych dań - rosół z makaronem i tarta ze szpinakiem i fetą, która pozwoliła na chwile zapomnieć o szturmie na zamek.

Próbę szturmu ukończyłem dzięki Klaudii, która mnie nie motywowała, dbała o chłodzenie, nawadnianie i posiłek oraz  podnosiła z podłogi (dosłownie i w przenośni) 😘

Wniosek o dołączenie do ekskluzywnej grupy Rycerzy Sufferlandrii® złożyłem i teraz pozostało czekać na werdykt...

No i udało się 👀 Podanie przyjęte i został mi oficjalnie nadany tytuł Sir:

"Let it be known that Jacek Wojnarowski is a BADASS Knight of Sufferlandria!
Couchlandrians everywhere will tremble and quake in your presence. Sufferlandrians will doff their Holy Water soaked cycling caps in your honour.
Henceforth, you will be known as Sir Jacek Wojnarowski"


 Oficjalna lista honorowa KOS

 

Komentarze

  1. braviSSimo mordAAAAAAAAAAAAAAAAAA h€j j€€€€€jeeeeeeeeeeee ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super super!!! Gratuluje formy, wytrzymałości i samozaparcia. Jest MOC!!! Tak trzymaj👍😀💪

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz