Ponad rok minął od poprzedniego triathlonu na dystansie (nie aptekarskim) 1,5-36-11,5 nazwanego Ranchoman. Chcąc sprawdzić jaką formę mam aktualnie i w jakim miejscu się znajduję, zdecydowałem popełnić to dokładnie na tej samej trasie. I o ile nasza Ziemia nie rozszerza się/kurczy - dystans powinien być taki sam, co za tym idzie porównanie będzie rzetelne. No chyba że warunki atmosferyczne będą inne, ale tym na co nie mamy wpływu nie zawracajmy sobie głowy. 😉
Pogoda okazała się dalece od upalnego ideału. Pochmurno, ponuro, na granicy deszczu utrzymała się do końca. Gdyby nie wiatr, można by rzec że identyczna jak sprzed roku.
Pływanie - 750 metrów i powrót co według gpsa daje równe 1538 m - w tempie jak poprzednio. Póki co nie jest źle. Za to zmiana poszła szybciej o minutę! Lubrykant na ogolone nogi robi robotę 😜
Pętla rowerowa 36 km od początku coś jakby pod górę. Dosłownie i w przenośni. Niby jadę, ale jakoś bez przekonania że to moje tempo startowe. Nie jestem w stanie wejść na wysokie obroty. Tętno stosunkowo niskie, ale przyspieszyć ni hu,hu. Kończę pedalozę wynikiem gorszym o około jednej minuty. Tragedii jeszcze nie ma, lecz po szybkiej zmianie i wbiciu się w buty biegowe, czuje że to będzie nie walka z czasem a z dystansem.
Tak wolno dawno nie biegałem. To nie żaden kryzys, ściana czy odwodnienie tylko jakby jazda maluchem z zalaną świecą. Tempo 4:11/km z poprzedniej edycji jest teraz dla mnie kompletnie z kosmosu. Od początku tej wycieczki biegowej wiedziałem, że czas będzie marniutki, a świadomość że pływanie i rower poszedł bez fajerwerków, Ranchoman '21 w okolicach 2h 45 min. to będzie szczyt moich możliwości. Bieg ukończyłem 5 minut wolniej i o tyleż też cały triathlon.
Po
porównaniu objętości, intensywności oraz jakości treningów z tego i
poprzedniego roku, powodu słabszego występu dopatruje się w
niedostatecznej regeneracji i świeżości na starcie, lub też można poczuć
tu, może nie huragan, ale jednak powiew starości.. 👴
Kolejna edycja S like Silver Czorsztynman zatem 😍
OdpowiedzUsuńWarunki pogodowe zwłaszcza temperatura w ostatnim tygodniu były ekstremalnie niekorzystne i to jest to czego nie uwzględniłeś analizując wyniki.Sen w takich warunkach bardzo kiepski czyli ciężko się dobrze zregenerować. Temperatura wyższa o ok. 4-5 stopni od ubiegłorocznej( z zegarka). Łączny czas jak na takie warunki tylko o ok. 4 min. gorszy jest na pewno wartościowszy niż w ubiegłym roku. Popatrz na spalone kalorie. Wczoraj spaliłeś 15% więcej.I już wiesz, że wiek jest dobry :) i czas też :) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDzięki Sławek za komentarz. Wnioski z Twojej dogłębnej analizy trochę podniosły mnie na duchu. Trzeba podwinąć rękawy i dalej robić swoje 😀
UsuńWasławek dobrze pisze. Gratuluję samozaparcia i mimo cyferek osiągnięcie dla wielu poza wyobrażeniem 💪💪💪
OdpowiedzUsuńSzwagier nie pitol tylko pakuj rower i dawaj na rancho. Razem wykręcimy lepszy czas na dłuższym dystansie 😉
Usuń